piątek, 21 stycznia 2011

Szkoła rodzenia... czy nauczy rodzić?...

Dłuższy czas nie pisałam... ale to chyba już ten zbliżający się termin porodu tak mnie zajmuje :)
Przygotowuję się to tego najlepiej jak potrafię, chcąc robić przemyślane zakupy, bez zbędnych wydatków :)
Czasami mi nie wychodzi... ale to tylko czasami :)
Jesteśmy już w połowie zajęć w szkole rodzenia, wczoraj mieliśmy ćwiczenia przystawiania dziecka do piersi i karmienie w ogólnie pojętym tego słowa znaczeniu.
Myślałam sobie tak... no też mi filozofia nauczyć się karmić dziecko... hmmmm... okazuje się, że rzeczywiście filozofia :)))))
Po zajęciach w głowie miałam nawał informacji całkowicie dla mnie nowych i zaskakujących :)
Okazało się, że jednak rogal do karmienia może być przydatny... :) więc ciągle moja lista zakupów się wydłuża :) Chyba też kupię laktator... tylko teraz czy ręczny czy elektroniczny?... ten pierwszy tańszy...
Poradźcie coś :) wczoraj po tym wszystkim byłam trochę skołowana, jak słyszę o nawałach mlecznych, zastojach i bolących brodawkach, a to wszystko przez niewłaściwe przystawianie do piersi... to normalnie głupieję :)
Pozdrawiam wszystkich... zwłaszcza doświadczone już mamy :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz